loader image

Jaka będzie przyszłość polskich portów lotniczych?

Trwająca wciąż pandemia koronawirusa COVID-19 spowodowała największych w historii kryzys całej branży lotniczej. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej na początku 2021 r. zaprezentowała raport podsumowujący poprzedni rok. Dotyczący on zmian w ruchu lotniczym w polskiej przestrzeni powietrznej w 2020 r. Z przedstawionych danych wynika, że liczba wykonywanych operacji spadła o 58,7% względem 2019 r.

Porty Lotnicze, w których zaobserwowano największe spadki, to:

Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie – 79 379 (194 308 w 2019 r.) spadek o 59%

Port Lotniczy Kraków-Balice – 27 072 (63 469 w 2019 r.) spadek o 57%

Port Lotniczy Wrocław-Strachowice – 13 580 (31 264 w 2019 r.) spadek o 56%

W przypadku mniejszych lotnisk poziom redukcji ruchu lotniczego jest zdecydowanie mniejszy. Uwarunkowane jest to jednak fakt, iż już przed pandemią cieszyły się one niską popularnością. Przykładem może tu być lotnisko w Zielonej Górze. W 2020 r. obsłużono tu 1011 pasażerów (w 2019 r. – 1150). Stanowi to spadek zaledwie o 12%.

W kontekście utrzymania płynności finansowej, przed największym wyzwaniem stoją lotniska regionalne. Uwarunkowane jest to faktem, iż pandemia koronawirusa spowodowała spadek zainteresowania podróżami w celach biznesowych. To dzięki tego typu połączeniom lotniska regionalne były w stanie zarabiać także poza szczytem sezonu turystycznego. Uwarunkowane jest to faktem, iż to właśnie tego typu rejsy były najbardziej dochodowe – zarówno dla samych lotnisk, jak i linii lotniczych. Aktualnie ruch biznesowy skoncentrowany jest w Polsce głównie na Lotnisku Chopina w Warszawie.

Utrzymanie płynności finansowej przez mniejsze lotniska jest w dużej mierze zależne od połączeń czarterowych. Od tego, jak będzie wyglądać oferta turystyczna w roku 2021 r., zależeć będzie, czy regionalne porty lotnicze przetrwają, czy też czeka je upadłość.

Wynika to również z faktu, w jakiej kondycji finansowej znajdowały się one w momencie powstania kryzysu. Duże lotniska miały zapasy funduszy. Mniejsze porty lotnicze posiadały minimalne rezerwy bądź nie miały ich wcale. Z uwagi na ten fakt, w przypadku tego typu lotnisk niezbędne będą działania restrukturyzacyjne. Wiąże się to ze zmniejszeniem zakresu wykonywanych operacji (np. zamknięcie portu lotniczego w godzinach nocnych), a także redukcją zatrudnionego personelu.

Perspektywy na kolejne lata

Według przewidywań ekspertów do poziomu ruchu lotniczego z 2019 r. wrócimy ok. 2025 r. Tendencję wzrostową zaczniemy obserwować dopiero od 2022 r. Włodarze portów lotniczych będą zmuszeni do opracowania długoterminowej strategii mającej na celu przetrwanie kryzysu. Pewnym rozwiązaniem może być rezygnacja z bycia lotniskiem użytku publicznego. Wiąże się to z nieprzyjmowaniem ruchu czarterowego oraz połączeń regularnych. Tym samym niniejsze porty lotnicze stałyby się lotniskiem general aviation, tj. o charakterze ogólnym.

Co z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego?

Odrębną kwestią jest aspekt związany z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że nowe lotnisko, które zastąpi Lotnisko Chopina w Warszawie, jest potrzebne. Uwarunkowane jest to faktem, iż niniejszy port lotniczy, z uwagi na swoją lokalizację, nie ma możliwości dalszej rozbudowy. W konsekwencji prowadzić to będzie to sytuacji, w której możliwości Lotniska Chopina w zakresie obsługi pasażerów zostaną wyczerpane. Tym samym, mimo trwającego kryzysu, budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego zdaje się być uzasadniona.

Złóż wniosek o odszkodowanie za problem z opóźnionym lub odwołanym lotem

Kontakt z nami

Adres
AirCash4U

NIP: 7542812979
REGON: 383541220

Zegar

Pon-Pt: 8.00-18.00

Sob: 10.00-14.00

Znajdź nas na Facebooku

601 181 728

biuro@aircash4u.pl